Piotr Morta – przewodniczący KS BDOŚ S80 i jego zastępca Izabela Zaręba zostali powołani przez Przemysława Czarnka – Ministra Edukacji i Nauki do udziału w pracach Rady Dyrektorów Szkół Zawodowych. Reprezentują oni branżową strukturę NSZZ ”Solidarność”-80. KS BDOŚ jest członkiem struktury europejskiej EFBWW z siedzibą w stolicy Europy w Brukseli, posiada więc wpływ na kształtowanie polityki społecznej w Unii Europejskiej. NSZZ ”Solidarność”-80 jest w strukturach FZZ.
Eugeniusz Tomaszek
Gratuluję powołania do „Rady”. Minister Przemysław Czarnek działa bardzo sprawnie i dotrzymuje danego słowa. To tak niedawno byliśmy gośćmi Ministra a już kolejne spotkanie i powołania. Czy możecie mi powiedzieć jakie będą dalsze działania w zakresie współpracy szkół z polskimi przedsiębiorstwami?
Piotr Morta
Przystępujemy do realizacji nowego projektu. A tak właściwie to wszystko jest w rękach Ministra. Celem realizacji projektu jest zrzucenie z systemu edukacji skóry suchych faktów i odtwórczego rozwiązywania testów, zaopatrując go w zajęcia wspierające kreatywność, z wykorzystaniem innowacyjnych metod. I tutaj należy wykorzystać nowoczesne technologie i sposoby zarzadzania funkcjonujące w przemyśle. Firmy, szkoły i uczniowie mogą wiele skorzystać na współpracy biznesu ze szkołami zawodowymi, ale konieczna jest aktywizacja w tym zakresie szkół i przedsiębiorstw. Takie rozwiązanie może zostać wprowadzone w życie tylko przez MEiN. Oczywiście będą potrzebne wspólne działania na styku szkoła przedsiębiorstwo. Podmioty te staną przed nowymi wyzwaniami gwarantującymi im rozkwit. Uczniowie z kolei zobaczą jak wygląda praca w realu, ale przede wszystkim umożliwi im się nawiązanie kontaktów, które w przyszłości mogą zaowocować podjęciem ciekawej i dobrze opłacanej pracy. Wzajemna współpraca na bazie rozwiązań prawnych będzie gwarancją trwałego wzrostu gospodarczego, minimalizacją bezrobocie w regionach w których jest ono nadal stosunkowo wysokie. Oczywiście wymagać to będzie od przedsiębiorców i szkół prowadzenia wspólnej polityki według nowych reguł.
Czy mogę prosić o więcej szczegółów?
Piotr Morta
Uczniowie szkół zawodowych powinni poszerzać swoje zdolności i kompetencje w ramach wybranego przez siebie zawodu. W związku z tym praktyki w zakładzie pracy powinny trwać przez kilka miesięcy albo przez cały rok szkolny. Uczeń wówczas będzie miał możliwość zobaczyć jak wygląda praca, nowe relacje z zakładem, które jak już wspomniałem mogą zaprocentować znalezieniem pasjonującej profesji. Atrakcyjnym rozwiązaniem zarówno dla uczniów jak i dla firm ma być szukanie praktyk. To uczeń będzie samodzielnie rozglądał się za praktykami i zakładami w których będzie chciał uczyć się zawodu. Na zasadzie specjalnej giełdy praktyk, uczniowie będą mogli wyszukać sobie w internecie potencjalnego praktykodawcę. Oczywiście jest to etap pewnego zarysu projektu i proszę się zbytnio nie przywiązywać do tych rozwiązań. Szczegóły były i będą omawiane w innej nowatorskiej formule. Zaznaczam w innowacyjnej, niegabinetowej formule. Pragnę podkreślić, że szkoły nie powinny być fabrykami produkującymi bezrobotnych, tylko otwierać takie kierunki kształcenia dla młodzieży, na jakie jest zapotrzebowanie. Stosując powyższe rozwiązania szkoły mogą się kierować zapotrzebowaniem na absolwentów nie tylko regionu, ale całego kraju.
Izabela Zaręba
Pomysł, który proponujemy jest nowatorskim rozwiązaniem, którego dotychczas nikt nie brał pod uwagę. Na szkoły branżowe do dziś nikt nie miał dobrego rozwiązania. W obecnej sytuacji widzimy co się dzieje w kraju. Młodzi ludzie, którzy planują swoją przyszłość tu w Polsce, decydują się na szkołę wyższą, maja nadzieję, że dobre studia, wykształcenie pozwoli im na lepszy start w dorosłe życie, ułatwi planowanie przyszłości, ukształtuje ich na ludzi z pasją, planami, możliwościami i w efekcie przysporzy dużo radości z życia. A co z pozostałą liczbą młodych, którzy z różnych powodów nie podejmą tej drogi, być może nigdy nie osiągną wyników na tyle, aby móc studiować? A co z młodymi ludźmi, którzy często z powodu trudnej sytuacji rodzinnej, traumatycznych przeżyć, własnych niedomagań nie mają wyrazistych planów na przyszłość? Mają marzenia, różne zainteresowania, są pasjonatami np. przyrody, marzycielami, lubią pracę wysiłkową, są sprawni fizycznie, nie lubią bądź zwyczajnie nie nadają się, ( jak sami to określają), powiedziałabym, że nauka sprawia im ogromną trudność, nie są w stanie pokonać własnych barier. Poszukują innych rozwiązań, często wyjeżdżając za granicę. Uczęszczając do szkół zawodowych o różnych profilach ,,szukają pomysłu na siebie”, własnego miejsca w życiu. Podczas nauki wyjeżdżają na praktyki zagraniczne, jak słyszymy do różnych zakątków Europy i nie tylko. Mają możliwość zobaczyć na własne oczy jak pracują młodzi np. w branży hotelarskiej, restauracjach, zakładach przetwórstwa. Doświadczeni obrazami ,,lepszego życia”, pełni optymizmu wracają do nas, często opowiadając jak spędzali tam czas, telefony pełne zdjęć, numerów ,,nowych znajomych”, walizki wyładowane pamiątkami, zastanawiają się nad wyborem swojej drogi zawodowej w Polsce, niestety nie mają dostępu dużego wyboru.
E. Tomaszek
Mówiłaś „Poszukują innych rozwiązań, często wyjeżdżając za granicę.” Co Twoim zdaniem to oznacza?
Chcę zaznaczyć, że nie jestem przeciwna takim zagranicznym praktykom, one dają wiele możliwości szkołom i uczniom, choćby poznania kultury, języka, ludzi, często są to znajomości na dłuższy okres życia. Nasz projekt a właściwie to propozycja projektu, to ukłon w stronę młodego pokolenia, szkół i firm na naszym, polskim rynku pracy, który przechodzi rozwój, bez zbytniego rozkwitu i ekspansji. Młodzi z naturalną energią i chęcią życia nie mają na dzień dzisiejszy prawie żadnej propozycji w Polsce. Chcemy aby nasz projekt zrewolucjonizował rynek pracy, szkoły i przede wszystkim dał młodym ludziom więcej argumentów za pozostaniem w Polsce, rozwijaniem skrzydeł, godnym życiem, bezpieczeństwem, spokojem, bez zamartwiania się o jutro. Widzimy, że szkoły branżowe zahamowały, jest to co jest. Dyrektorzy szkół branżowych próbują nadać tempo, nowy wymiar szkołom, które prowadzą i bardzo dobrze, jednak jest to pewna kosmetyka. To są te ,,malutkie kroczki na poziomie szkoły, które, proszę mi wybaczyć nas nie interesują. Są to jedynie typowe działania pozbawione efektu skali. Utrzymuje mnie to jedynie w przekonaniu, że zmiana paradygmatu dałaby zamierzone efekty z korzyścią dla szkół i sukcesem dla uczniów. Niestety ewidentny przykład „zamknięcia młodzieży w klatce”. Mamy ogromne szczęście, że nasz pomysł spotkał się z aprobatą pana ministra Przemysława Czarnka. Podczas spotkań z panem ministrem przedstawiliśmy nasz pomysł, a że pan minister jest człowiekiem wysoce wykształconym, empatycznym, któremu leży na sercu dobro każdego dziecka, przyjął pozytywnie naszą propozycję, dał zielone światło do pracy. Jesteśmy przekonani, że rewolucja, którą przygotowujemy, spełni oczekiwania szkoły szeroko pojętej, młodym ludziom zapewni godną pracę i wynagrodzenie. Jesteśmy pełni optymizmu i gotowi do pracy. Jako związkowiec podkreślę, że dbamy o dobro pracowników, ale nie zamykamy się na pracę, która dotyczy funkcjonowania zakładów pracy, dbania o interesy pracowników. Mamy określone szerokie horyzonty i tego się trzymamy. Pracując z młodzieżą, będąc matką oraz kilkuletnim związkowcem, jestem naładowana dobrą energią, czuję, że to co robimy jest wspólnym dobrem dla nas wszystkich, z którego będziemy również czerpać wszyscy.
E.T.
Dziękuję za rozmowę
Izabela Zaręba i Piotr Morta
Również dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie wszystkich czytelników